„To z blizną trzeba coś robić?”

Zawsze kiedy tłumaczę pacjentkom dlaczego i jak mają postępować z blizną, zaczynam od dość obrazowego opowiadania jak ta blizna powstała, skąd ona się w ogóle wzięła, proszę aby sobie wyobraziły co tam się w ciele teraz dzieje. Kiedy to zrozumieją, mają większą motywację żeby faktycznie tego nie zaniedbywać. Samo zalecenie żeby masować bliznę wystarcza na góra tydzień autoterapii, a potem znowu wygrywa zmęczenie, zniechęcenie, brak czasu, znużenie i po prostu brak celu i poczucia sensu tej pracy nad blizną.

Troszkę historii

Nazwa cesarskie cięcie wzbudza bardzo pozytywne, miłe skojarzenia.  Są kobiety, które nie urodziły naturalnie i  jakby z dumą wypowiadają się o tym, że miały cesarkę, miały tą łaskawszą, bardziej humanitarną, ludzką, formę porodu, ich ciało jest zbyt delikatne, aby wydać na świat potomstwo w torturach, tylko po „cesarsku”, po” królewsku”.  Inne kobiety  po cesarkach mają wspomnienia z  sali operacyjnej  jak z rzeźni co nawet nawiązuje do historii cesarskiego cięcia. Mało kto wie, że do około 1500 roku cięcia wykonywano tylko na zmarłych kobietach . Obecna nazwa wywodzi się ze starożytnego Rzymu , gdzie prawo zakazywało pochowania zmarłej, ciężarnej kobiety bez wyciągnięcia z niej płodu, czyli nie miało to nic wspólnego z cesarskimi porodami a z cesarskim nakazem.  Pierwsze udane cięcie na żywej kobiecie zanotowano  w 1500r. Wykonał je szwajcarski trzebiciel świń i wydobył żywe dziecko z łona swojej żony, która zmarła parę tygodni po zabiegu.  Pierwszy zabieg cc ratujący życie i dziecka i matki przeprowadzono w 1622 r. Cięcie cesarskie uległo licznym przeobrażeniom zarówno w zakresie wskazań, technik i efektów wynikających z jego wykonania, głównie w sferze przeżywalności dzieci i matek po zabiegu. Od procedury wykonywanej tylko na zmarłych dla ratowania płodu, do operacji wybieranej przez kobiety jako alternatywę dla porodu naturalnego. Od 100% umieralności matek, do minimalnego stopnia powikłań.

Powikłania

Do powikłań u kobiet, które zdarzają się bardzo rzadko należą niedokrwistość i wstrząs krwotoczny, powikłania zakrzepowo-zatorowe poprzez np. powstanie zbliznowaceń wokół tętnicy, urazy układu moczowego, jelit, naczyń krwionośnych w macicy, zakażenia wewnętrzne miejscowe i ogólne, zapalenie rany od środka macicy. Na te wyżej wymienione powikłania nie mamy wpływu, zależą głownie od personelu, techniki operacji, warunków w jakich jest przeprowadzana. Natomiast późniejszym powikłaniem, na który jeszcze w jakimś stopniu możemy mieć wpływ są zrosty w jamie brzusznej, czyli włókniste bliznowacenie tkanek, które z kolei może być przyczyną licznych problemów w przyszłości m.in.stanów zapalnych powodujących silne dolegliwości bólowe. Konsekwencje cc w postaci zespołów bólowych mogą pojawić się nawet po ośmiu latach po operacji. W dużej mierze w jaki sposób blizna będzie się dalej zachowywać, przekształcać, zmieniać, zależy od nas samych i czy dobrze się nią zaopiekujemy.

 Ile blizn w bliźnie?

Mówiąc  blizna po cięciu cesarskim  myślimy o cienkiej kreseczce na skórze  nad spojeniem łonowym.  Kiedy dokonuje się otwarcia brzucha  aby ” wyjąć” z niego dziecko należy po kolei rozciąć poszczególne warstwy: skórę, tkankę podskórną ( powięź powierzchowną ), powięź głęboką, otrzewną, rozsunąć lub odgarnąć  mięśnie aby dostać się do macicy, rozciąć macicę, a potem po kolei te wszystkie rozcięte warstwy  zszyć. Na filmikach z cesarskiego cięcia widać jak krew się leje a operatorzy muszą bardzo sprawnie z tym zszywaniem się uwijać. Nie robią tego starannie, bo nie mogą, robią to szybko. Dopiero zszywając skórę mogą ostatnie szycie zrobić ładne.  Jeśli masz piękną, niewidoczną bliznę na skórze, wcale nie musi to być  jednoznaczne z tym, że głębsze warstwy też są takie ładne. Tam tak naprawdę nigdy już nie będzie idealnie, nigdy nie będzie stanu jak sprzed cięcia, tak jak masz pamiątkę na skórze, tak na całe życie zostaje pamiątka wewnątrz ciała i najczęściej odzywa się kilka lat po urodzeniu przybierając różne nietypowe objawy, których nikt nie wiąże z blizną po cesarce.

Jakie dolegliwości mogą wystąpić kilka lat po cieciu cesarskim i skąd się biorą?

Dolegliwości związane z blizną i zrostami mogą być przeróżne, możesz odczuwać bóle w samej bliźnie, w okolicy brzucha i podbrzusza, w biodrach, w kręgosłupie, łopatkach, barkach, szyi a nawet głowie, co może wydawać się abstrakcyjne.  Blizna leży na przebiegu powięziowej taśmy głębokiej przedniej, która biegnie od spodniej części stopy, przechodzi tuż za kośćmi podudzia i stawem kolanowym, wchodzi wewnętrznie na udo i do przodu na staw biodrowy, miednicę i kręgosłup lędźwiowy, biegnie dalej wzdłuż kilku różnych ścieżek wokół i przez narządy klatki piersiowej kończąc się na wewnętrznych częściach mózgoczaszki i trzewioczaszki, obejmuje wiele mięśni : piszczelowy tylny, zginacze długie palców stóp, mięsień podkolanowy, tylną część torebki stawu kolanowego, przywodziciele, mięśnie brzucha, więzadło długie przednie, mięsień lędźwiowy, mięsień biodrowy, mięsień czworoboczny lędźwi, przepona, śródpiersie, mięśnie długie, kompleks kości gnykowej, dno jamy ustnej , mięśnie szczęki.  Te wszystkie struktury są ze sobą pośrednio połączone, powięź przenosi napięcia i odczucia z jednych okolic na inne. Myślę, że fakt ten pomoże odpowiedzieć wielu kobietom na pytanie dlaczego po ciąży po cc pojawiły się dolegliwości, których wcześniej nie odczuwały. Powięź łącząca tak wiele miejsc w całym ciele została przecięta a potem dość nieudolnie zszyta. Nie jest już jednak nienaruszonym materiałem. To tak jakbyś gładką , pięknie przylegającą , dopasowującą się do ciała sukienkę przecięła, wycięła kawałek materiału a potem zaszyła na okrętkę. Czy dalej będzie się tak pięknie układała? No nie. W jednym miejscu będziesz chciała ją naciągnąć to w innym zmarszczy się bardziej, może i materiał da się rozciągnąć aby go wydłużyć ale będzie wtedy bardziej napięty, straci na elastyczności. Gdyby jednak było możliwe uelastycznienie tego naciągniętego miejsca z pewnością chętnie byś to zrobiła dla ładnego ułożenia się i dopasowania sukienki. Tak samo jest z naszym ciałem i mobilizując bliznę staramy się przywrócić mu jak największą elastyczność  i  zrównoważone rozłożenie napięć.

W jaki sposób ocenić samodzielnie bliznę?

Dobrze funkcjonująca blizna, nie prowadząca do powikłań i dolegliwości powinna być miękka. Co to znaczy miękka? To znaczy, ze jak ją chcesz chwycić pomiędzy palce to powinna pozwolić się chwycić, powinna się dać chwycić, oraz kiedy chcesz przy bliźnie włożyć jakby głębiej palce do środka brzucha nie powinnaś czuć oporu tkankowego, jeżeli czujesz opór lub nawet twarde zgrubienia to masz sygnał że należy tkanki przy bliźnie mobilizować. Powinna być przesuwalna. Wyobraź sobie, że jesteś ubrana na cebulkę i masz na sobie kilka warstw cienkich materiałów. Każdy z nich powinien względem siebie się przesuwać a nie łączyć się. Tak samo każda warstwa blizny w stosunku do kolejnej warstwy powinna być ruchoma. Blizna ani jej okolice nie powinny być bolesne, czyli jak chwytasz bliznę i np delikatnie podciągniesz ją ku górze nie powinna być tkliwa. Jeżeli czujesz dyskomfort również masz objaw świadczący o tym, że powinnaś popracować nad swoją blizną. Dookoła blizny powinno wrócić czucie delikatnego łaskotania np. piórkiem, czucie ciepła/zimna, bólu  np. przy uszczypnięciu czy ukłuciu.  Bardzo często spotykam się z brakiem czucia wokół blizny, im dalej od blizny tego czucia nie ma, tym więcej zakończeń nerwowych zostało uszkodzonych i tym większe wskazanie do terapii.  Blizna nie powinna być wciągnięta  czyli kreska powinna być płasko na skórze a nie wklęśnięta w głąb skóry, kiedy jest wciągnięta do środka utrudnia chodzenie, powoduje bóle pleców i bioder, sprawia, że się garbimy. Blizna nie powinna boleć sama z siebie, nie powinna dawać dolegliwości bólowych przy ćwiczeniach, treningach itd. Wiedząc już jaka powinna być blizna a co powinno zaniepokoić możesz ją samodzielnie ocenić.  Najpierw przyjrzyj się jej w staniu, zobacz czy nie jest wklęsła następnie połóż się na plecach, ugnij kolana, stopy postaw na podłożu i rozstaw a kolana złącz. Delikatnie połaskocz się piórkiem lub czyś innym i sprawdź czy czujesz, przyłóż coś ciepłego i następnie zimnego, spróbuj chwycić bliznę sprawdzając miękkość, tkliwość, przesuwalność.

Od kiedy zaczynamy pracować z blizną?

Słyszałam od niektórych pacjentek, że ktoś polecał im pracę z blizną już od pierwszego dnia po cesarce. No NIE. Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem absolutnie. W pierwszych dniach po porodzie to my mamy do czynienia z raną, która jeszcze nie jest zabliźniona. I co niby miałybyśmy z tą raną robić? Mobilizować? Jak? Szycie po cesarce jak każde głębokie szycie potrzebuje czasu żeby się zagoić, zabliźnić, tkanki potrzebują czasu na procesy naprawcze, na przebudowę i one mają działać same, nie powinno się im przeszkadzać. Możesz im pomagać, stwarzając im jak najlepsze warunki aby się zagoiły czyli nie nosić ciasnych ubrań, nie zamykać skóry, często wietrzyć, nie dźwigać, nie doprowadzać do wytwarzania tłoczni w jamie brzucha, nie podnosić się bezpośrednio z leżenia na plecach do siadu, nie przeć na toalecie czyli unikać zaparć poprzez odpowiednie odżywianie i nawodnienie. Bardzo ważne jest aby od razu, a jeśli nie od razu to bardzo wcześnie od wstania z łóżka wyprostować się a nie chodzić skulona bo boli. Boleć będzie tak samo czy się wyprostujesz czy będziesz chodzić pochylona, a może nawet gdy będziesz chodzić z poprawną postawą będzie boleć mniej. Pierwsze dni i tygodnie po porodzie to bardzo plastyczny czas dla naszej postawy i bardzo wiele zależy od nas samych oraz od pracujących z nami fizjoterapeutów, instruktorów lub trenerów czy ta postawa będzie odbudowana na prawidłowych lub nieprawidłowych wzorcach, niestety z reguły nikt na to nie zwraca uwagi.

To kiedy zaczniemy pracować nad blizną jest sprawą indywidualną. Niektóre źródła podają 4-6 tygodni po porodzie, inne zalecają zaczekać 3 miesiące i nie przeszkadzać bliźnie się samoistnie goić zapewniając jej ku temu jak najlepsze warunki. Praca z blizną nie musi od razu polegać na bezpośrednim dotykaniu blizny, można zacząć od technik normalizacji napięcia powięziowego i pośrednio wpływać zarówno na bliznę jak i wszystkie struktury poprzez tą powięź połączone. Bardzo dobrze wpłynie na ciało po operacji na jamie brzucha streching powięziowy. Praca z kobietą po cięciu cesarskim to również nauczenie jej odtworzenia prawidłowych wzorców oddechowych i  ruchowych i wyeliminowanie nieświadomie nabytych niepoprawnych nawyków.

Mimo tego, że coraz częściej słyszy się takie pojęcie jak terapia lub mobilizacja blizny po cesarce to wciąż spotykam się ze zdumieniem,  pytaniami  i stwierdzeniami  typu :” To z blizną coś trzeba robić? Ale po co? ” . Właściwie robiąc to  „coś ” z blizną czyli wykonując terapię  blizny tak naprawdę nie robisz tego tylko dla blizny samej w sobie, Ty w ten sposób wpływasz na całe swoje ciało. Miałaś cięcie? Masz bliznę? Zaopiekuj się swoim ciałem, ono tego teraz potrzebuje i będzie Ci wdzięczne za kilka lat.

Julia Jeżewska – Mazur