Twój brzuch to ciało i duch. Moja wieloaspektowa droga do płaskiego brzucha. Cz. 1

 

 

„Co mam zrobić z tym wiszącym brzuchem? Jak spalić tą oponkę po świętach? Co mam zrobić, żeby mój brzuch był taki jak przed ciążą? Chcę schudnąć tylko z brzucha. Kiedy się odchudzam spada mi wszystko tylko nie brzuch. Kiedy zrobimy coś na brzuch?”  Brzuch to , brzuch tamto, brzuch, oponka, wałek, bęben. Brzuch traktowany jest jak niemalże odrębna część,  niezwiązana z naszym ciałem,  żyjąca swoim życiem, a przecież to jest centrum naszego ciała, centrum nas.  Rozumiem dążenie do idealnego wyglądu brzucha, ale czemu tak rzadko utożsamiamy go z resztą nas?  Wszystkie artykuły, które przejrzałam na temat brzucha mówią głównie o ćwiczeniach na brzuch lub diecie w aspekcie brzucha. Uogólniając wszystkie mówią: jeśli chcesz mieć ładny brzuch zadbaj o brzuch. Ja pragnę przekazać  tym  tekstem, że jeśli chcesz mieć ładny brzuch zadbaj o wszystko inne,  a zostaw  swój brzuch w spokoju. Ćwicząc całe ciało kompleksowo ćwiczysz też brzuch, nie musisz go katować odrębnymi treningami, jedyne co musisz, to nauczyć go z Tobą współpracować a może nawet nauczyć siebie współpracować z nim.  Nie znajdziesz tu recepty na płaski , wyrzeźbiony brzuch w miesiąc, ale stosując moje wskazówki wszystko powinno się ułożyć  w pewien proces,  zmieni się wiele, przede wszystkim poprawi się zdrowie i samopoczucie, nabierzesz energii i chęci do robienia więcej, zyskasz pewność siebie a ładny brzuch będzie tylko efektem ubocznym.

Ten tekst jest podzielony na kilka podtytułów, gdyż jako całość uznałam, że jest zbyt obszerny żeby go czytać za jednym podejściem. Napisałam go  gdyż bardzo często spotykam się z pytaniem : Jeśli nie brzuszki to co? Co zamiast brzuszków? Najczęściej pytacie jakie ćwiczenie? I bardzo trudno na nie odpowiedzieć gdyż nie mam jednego ćwiczenia.  Kiedy nauczysz się świadomie aktywować brzuch to będziesz go ćwiczyć dosłownie w każdym ćwiczeniu, w każdym ruchu, jeśli tylko zechcesz będziesz na niego wpływać w każdej dowolnej chwili.  Jeśli się tego nie nauczysz to nawet jeśli wykonasz miliony powtórzeń ćwiczeń na brzuch nic nie zdziałasz. Ale ćwiczenia to nie wszystko. Przedstawiam wiele aspektów, które moim zdaniem mają jednakowo ważną rolę w drodze do pięknego brzucha.

Po tym wstępie pora na punkt pierwszy.  Aspekt psychologiczny czyli co mamy w głowie.

Na początku pokochaj siebie i pokochaj swój brzuch !

Wiem,  wiem,  jak masz go pokochać kiedy on nieustannie o sobie przypomina i jest wręcz złośliwy, albo burczy z głodu albo wylewa się spod spodni, albo wystaje, nie wspominając o siedzeniu kiedy wisi lub spoczywa w najlepsze na udach.  Trudno. Na razie, póki jest jak jest , musisz się z tym pogodzić, zaakceptować, uszanować. To część Ciebie a całą siebie masz kochać bezwarunkowo, aby Twoje ciało z Tobą współpracowało nie możesz go nienawidzić, mów mu codziennie, że jest piękne i szczupłe, powiedz sobie, nawet jeżeli tak nie jest, że podobasz się sobie i wszystkim dookoła, przyjdzie taki moment, że to będzie fakt.

W moim przypadku im więcej zaprzątałam sobie myśli tym ,że jestem gruba, mam duży brzuch, ćwiczyłam brzuszki zamiast ograniczyć spożywanie śmieci tym efekty tej bezsensownej walki były mniejsze. Ruszyło się coś w dobrym kierunku dopiero gdy stopniowo zmieniłam styl życia i mimo, że daleko mi było do idealnej sylwetki zaczęłam się sobie podobać, dostrzegać w sobie jakieś plusy, uważałam się nawet za atrakcyjna osobę, chociaż oglądając zdjęcia z tamtych czasów nie wiem jak mogłam tak uważać;).  A jednak. Samoakceptacja musi być, a potem wszystko zaczyna się układać, gdyż w swoich działaniach nie wymierzamy batów swemu ciału a robimy coś dla niego, żeby mu pomóc, żeby było zdrowe i coraz piękniejsze, żebyśmy się czuły w nim dobrze, żebyśmy  je dobrze traktowały a ono się nam odwdzięczało tym samym.

Jeżeli jesteś ciekawa następnych punktów przejdź do kolejnej części.

Cz.2